Utrzymywane okresy dekadencji odrywają ludzi od rzeczywistości. Lekcje zakopane przez komfort są odkrywane w kryzysie. Odkrywamy wtedy starożytne prawdy - w tym przypadku uświadamiając sobie, że takie rzeczy jak granice i własność wcale nie są "konstrukcjami społecznymi"; to prawo natury, starsze niż język, przedpolityczne. Egzekwowane nie przez konsensus, ale przez konsekwencje. Wszystka własność jest uświęcona przez kinetyczne granice. Myślisz, że to twoje? Więc lepiej bądź gotów to bronić lub polegać na kimś innym, kto może. W cywilizowanym społeczeństwie zlecamy obronę własności, domu, ziemi, a nawet siebie państwu; gdy państwo zrzuca swoje obowiązki, starożytne wymagania wychodzą na wierzch. Zasady dotyczące całej własności, wszystkiego, co uważasz za swoje, są uniwersalne, pochodzą z Prawa Dżungli, fizycznych dyktatów, a nie prawa człowieka. Siła czyni prawo, ponieważ to ostatecznie siła decyduje, kto co posiada i na jakich warunkach. Te zasady opierają się na bezwzględnie konkretnych koncepcjach, od których rozpuszczone umysły były chronione zbyt długo. Są w szoku, gdy się z nimi stykają... jak niecywilizowane! Dekadencka bańka powoli pęka, odsłaniając ich na sposób świata. Luksusowe przekonania libertarian i liberałów są możliwe tylko w luksusowych warunkach; gdy te warunki znikają, moralność narzucająca porządek konserwatysty ma coś do powiedzenia. Liberał działa w sferze racjonalnej, konserwatysta kwitnie w empirycznej: empirycznej, ponieważ musi, racjonalnej, ponieważ może. Kinetyka nie rozważa racjonalności; przemoc podejmuje decyzje, które rozum wykazał, że nie może określić. Istnieją niepodlegające negocjacjom kinetyczne zasady, które informują o imperatywach biologicznych i fizycznych granicach, a wszystkie gatunki się do nich stosują. Człowiek nie jest wyjątkiem, tylko czasami zapomina i jest zbyt pewny siebie, wierząc, że jest zwolniony. Jeśli ci się to nie podoba, możesz coś z tym zrobić. Zanim staniesz się odważny, zastanów się bardzo dokładnie, co naprawdę oznacza "zrobić coś z tym", gdy nie jesteś za ekranem komputera... Wkrótce zdasz sobie sprawę, że w rzeczywistości rozważasz swoją uległość wobec kinetycznych zasad. Refleksyjnie myślisz o tym, jak przywołać Najwyższą Władzę, przez którą przepływa wszelka inna władza. Nie prawa człowieka, ale prawa natury.