Za około godzinę idę na biopsję. I szczerze mówiąc, nie martwię się tym, ani chemią, ani radioterapią, które nadejdą. Nie boję się tego. Przeszedłem wystarczająco dużo w swoim życiu, aby nie bać się tego, co będzie. Ale to, co mnie martwi, a wręcz przeraża, to moja córeczka. Ona jest teraz wszystkim, co mnie obchodzi. Muszę to wszystko przeciągnąć jak najdłużej, aby mogła się rozwijać i rosnąć wystarczająco, aby mogła być bezpiecznie wydobyta. To jest mój cel. To jest mój cel. Moje córki były niesamowite. Na początku były załamane, ale wiedzą, że będę walczyć i są dobrymi dziewczynkami, odważniejszymi niż ktokolwiek, kogo znam. A mój syn będzie w porządku. Moi teściowie pomogą, kiedy tylko będą mogli, a mam nadzieję, że mój mąż wróci bardzo szybko. To były naprawdę długie dwa lata. Teraz w moim umyśle, ona jest wszystkim, co się liczy. Tak wielu z was stało się dla mnie bardzo drogie. I bez względu na to, co się wydarzy, nie mam nad tym kontroli, ale uwielbiam was, a to jest w mojej kontroli😊 Jeśli jest jedno miejsce, w którym cieszę się, że jestem teraz z tym, co nadchodzi, to tutaj w Izraelu. Mamy tutaj najlepszych z najlepszych. Może dlatego Hashem przywrócił nas tutaj. Do zobaczenia później🩷☺️