Ego ma swoje wady, ale także swoje cnoty i rodzimy się z nim z jakiegoś powodu. Zauważyłeś, że ludzie, którzy obsesyjnie dążą do uwolnienia się od ego lub „zabicia swojego ego”, rzadko robią coś produktywnego w swoim życiu i wydają się pozbawieni jakiejkolwiek ambicji? Zwykle wynika to z tego, że nie zastąpili go niczym innym i pozostają w stanie oderwania lub zadowolenia, nie dbając już o nic. Ich motywacją było ego, a bez niego nie mają nic, do czego mogliby dążyć, poza może „byciem lepszym człowiekiem” lub jakąś osobistą podróżą introspektywną. Życie to coś więcej niż osobisty rozwój, dano nam ciało i mózg, aby osiągać rzeczy w fizycznym świecie. Więc chociaż zbyt duże ego to plaga, która wiąże się z wadami pychy, często są one również najbardziej ambitne i mają nieproporcjonalny wpływ na świat. Przeszedłem przez to samo doświadczenie bycia zadowolonym, następnie skromnym i przez kilka lat czując się z ego oderwanym od świata i pozbawionym motywacji. Moim zdaniem dojrzałość nie polega na całkowitym rozpuszczeniu ego, ale na podporządkowaniu go wyższemu celowi dla Boga, bliskich lub osobistej misji zmiany, którą chciałbyś zobaczyć w świecie, gdzie napęd ego może skierować coś wyższego niż twoja własna chwała i walidacja. W tym często można znaleźć motywację nawet silniejszą niż ego.
Nexus
Nexus17 sie, 00:52
Nie ukrywam, że chociaż dźwięki ptaków są irytujące, zapomniałem, jak bardzo potrafią motywować. Ostatnio czułem, że nie mam już nic do udowodnienia, a także byłem strasznie niemotywowany. Myślę, że moje ego i noszenie urazy były źródłem wielu potrzebnych mi motywacji, aby wytrwale pracować 140 godzin tygodniowo. Może będę musiał do tego wrócić.
3,67K