Bashar al-Assad zostawił swojego osobistego asystenta w Moskwie. On i dwóch innych współpracowników zostali z Assadem w luksusowym apartamencie w Moskwie, a potem dostali rachunek. Asystenci próbowali zadzwonić do Assada, ale nie odbierał. Rosjanie musieli interweniować, a asystent wrócił do Syrii. Fajny facet. Maher podobno był hojny wobec byłych współpracowników.