wczoraj Ledger ogłosił nowy interfejs Safe multisig, który obsługuje jasne podpisy. Ogólnie rzecz biorąc, to dobry ruch, pomyślałem (różnorodność interfejsów jest dobra). Cóż, zgadnij co, pobierają "opłatę za multisig" oprócz opłat za gaz: 10 USD za normalne transakcje, 0,05% za transfery tokenów. Możesz powiedzieć, że to sprawiedliwe, że produkt ma wartość; cóż, posłuchaj mnie: nie ma mowy. Nie zamierzacie uczynić użytkowników multisig swoją kurą znoszącą złote jaja. To się nie stanie. Paradowaliście jako Cypherpunk, próbując uczynić Ledger Wallet (przekształcony z Ledger Live) jedynym punktem krytycznym dla całej kryptowaluty, abyście mogli wycisnąć wszystkich przez to (ludzie, to się nie stanie). Interfejs multisig nie jest open-source, Ledger Nano S nie może podpisywać (więc tacy OG jak ja są w zasadzie cenzurowani), a informacji na temat usługi transakcyjnej używanej do zbierania podpisów jest zero. Ledger kiedyś budował dla użytkowników i zasad; teraz buduje leje sprzedażowe i kanały zysku. Korporacyjny blask nad korzeniami Cypherpunk. Dajcie mi spokój.