Ezra Klein jest tak emblematyczny dla pewnego rodzaju mężczyzny w mediach. Niezainteresowany, myśląc, że jest otwarty na nowe pomysły, protekcjonalny, będąc nieświadomym swojej ignorancji. To dla niego intelektualne ćwiczenie, jakby to było wyznacznikiem jego dziennikarskiego profesjonalizmu, a nie wyrazem jego przywileju.