Głównym problemem jest to, że lewica odmawia kontrolowania swoich własnych. Kiedy Jimmy Kimmel zasugerował, że strzelec Charliego Kirka był zwolennikiem MAGA i że zasługiwał na zamach, dał zielone światło dla przemocy i naśladowców. Nikt z lewicy nie potępił jego retoryki, a w ciągu kilku dni strzelano do obiektu ICE. Tymczasem po prawej stronie nikt nie cieszył się z terminalnego raka Joe Bidena. Modliliśmy się. Powstrzymywaliśmy się. To jest moralność. Stawiamy naszą stronę na wysokich standardach. Memoriał Charliego Kirka przyciągnął prawie 300 000 ludzi. Żaden akt przemocy. Nikt nawet nie przeszedł na czerwonym świetle. To jest różnica między nami a nimi. Dopóki lewica nie potępi swoich własnych radykałów, dopóki nie odetnie się od tej retoryki, Amerykanie będą nadal umierać. To nie jest debata. Dziękuję za zaproszenie mnie do @WillCain