Chłopaki, pozwólcie mi na chwilę. Jaka jest ta jedna piosenka, która naprawdę coś dla was znaczy? Nie tylko dobra melodia, ale ta, która wydawała się pojawić w dokładnie odpowiednim (lub niewłaściwym) momencie w waszym życiu. Dla mnie to "Bizarre Love Triangle" zespołu New Order. Były lata 80. XX wieku, miałem właśnie 30 lat, zarabiałem głupie pieniądze, a mimo to czułem się całkowicie zagubiony. Chłopak w męskim garniturze w prążki. Wtedy dziewczyna, z którą byłem, wprowadziła mnie w ten utwór. Brzmiało to tak, jakby przywędrowało z migoczącej cyfrowej przyszłości, której nie mogłem do końca pojąć. Jednak w jakiś sposób przyniosło mi ogromny komfort.
4,6K