na koniec mojej kadencji w consensys, pomyślałem o założeniu anonimowego konta - jako małej zabawnej przygody, aby pisać o rzeczach, których mój redaktor nie pozwoliłby mi opublikować (głównie plotki, które nie mogą być traktowane jako poważne dowody dziennikarskie) ale to, co powstrzymało mnie przed zrobieniem tego (próbowałem), to jak małostkowy byłby taki czyn. jako dziennikarz, moim zadaniem było wplecenie dowodów i faktów w opowieść. moim zadaniem nie było oceniać ani wprowadzać w błąd. z pewnością ktoś musi wypełnić publiczny plac plotkami, pogłoskami i 20% faktami. ale dziennikarz musi dążyć do prawdy. mam wiele szacunku dla tych, którzy tańczą ze słowami. to trudny akt w 2025 roku.
6,05K