Mój mały chłopak - najmłodszy drugoklasista w swojej klasie - właśnie dostał się do drużyny koszykarskiej trzeciej klasy i nie mogę być bardziej dumny. Przez całe lato ćwiczyliśmy razem każdego dnia. Naprawdę nie pcham go w stronę NBA (chociaż, w mojej całkowicie bezstronnej opinii, jest najlepszy). Chodzi o pokazanie mu, co jest potrzebne, aby być w czymś świetnym - praca, skupienie, konsekwencja. Bo wiem, że gdy już znasz ten przepis, możesz go zastosować do wszystkiego w życiu. A dzisiaj nawet to "małe" zwycięstwo wydaje się ogromne. To są chwile, które napełniają moje serce jako taty…
5,73K