Czego tak naprawdę sprzedaje iPhone w erze lęku informacyjnego? Dziś natknąłem się na wiadomość, że iPhone 17 może sprzedawać się lepiej niż 16. Wszyscy śmieją się z braku innowacji w iPhone'ie, a mimo to wciąż go kupują. Powód jest bardzo prosty: iPhone to obecnie najbardziej bezproblemowy produkt, bez wyjątku. Pewność to najrzadszy towar współczesnych czasów. Ta logika sprawdza się również w świecie kryptowalut. Ostatnio widziałem wiele dyskusji na temat Endless, o tym, co to AI+Web3, modułowe platformy chmurowe, protokoły do łączenia... brzmi to bardzo ekscytująco, ale czy to nie jest przytłaczające?? Po dokładnym przyjrzeniu się, to tak naprawdę sprowadza się do jednego zdania: łączymy zdolności innych, tworzymy narzędzie, które "nawet głupiec może używać", a wszyscy dzielimy się zyskami. Technologia może być bardzo skomplikowana, ale musi być bardzo prosta dla użytkownika. To jest podstawowa logika dobrego produktu. W erze, w której informacje są już przytłaczające, każda reklama zwiększająca koszty poznawcze to zachęta dla użytkowników do odejścia. Mniej smaku Androida, więcej filozofii Apple. Prosto jest lepsze niż wszystko.